Nasze miasto „od pierwszego wejrzenia” stało się obiektem zainteresowania artysty i inspiracją do stworzenia pięknych grafik. Będziemy mogli obejrzeć je niebawem, ponieważ ich ekspozycja zagości w WDK już w październiku.
– Urodziłem się w Żaganiu, jako drugi syn ADAMA ze SZCZESIAKÓW poznańskich albo „Szczecioków kaszubskich” i MONIKI z małopolskich PELÓW spod Rzeszowa, a najważniejsze, że w „czepku”, którego jeszcze nie zdjąłem – mówi o sobie Jerzy Szcześniak. – Uczyłem się lekko, łatwo i przyjemnie aż do czasów nauk wyższych. We Wrocławiu, w październiku 1967 roku w Wyższej Szkole Ekonomicznej, w czasie przerwy w wykładzie z ekonomii politycznej socjalizmu, odkryłem, że jestem kabareciarzem i… popłynąłem. Moim życiem stały się Kabaret „Za szafą”, Grupa Teatralna „Karzeł”, opera, liczne DKF, filharmonia, kochanie, Studencka Wszechnica Dziennikarska, rajdy, pisanie piosenek i tekścików kabaretowych, wygłupy i intensywne nurzanie się we wrocławskiej bohemie. W nielicznych wolnych chwilach, popychany aktami rozpaczy, zaliczałem lub nie wykłady, zajęcia, kartkówki a nawet i egzaminy (w tym i poprawkowe). Cud się zdarzył i otrzymałem w 1973 roku tytuł magistra ekonomii. Jako dyplomowany ekonomista-artysta i rezerwista udzielałem się piórem i osobą w amatorskim ruchu kabaretowym i teatralnym (Grupa „NIC” w Legnicy, Kabaret „Za szafą” w Legnicy, Klub NOT w Kłodzku, Kabaret „COŚ” w DKK w Kłodzku). Reżyserowałem, występowałem, pisałem, ale jako pełzający dysydent… nie wydawałem a nawet uważałem, by się nie wydało, że piszę. Czasami w akcie rozpaczy lub przymuszony („po trunkach”) śpiewałem, co naskrobałem. Ostatni występ kabaretowy zaliczyłem 12 grudnia 1981 roku w „suce milicyjnej” w drodze do Aresztu Śledczego w Wałbrzychu, a dokończyłem w Areszcie Śledczym w Świdnicy (nie liczę imieninowo-urodzinowych). Po wyjściu z internowania udawałem, że pracuję… na państwowym, a w 1992 roku założyłem Biuro Rachunkowe „Buchalter”, zatrudniłem samego siebie i wytrwałem do emerytury, jako doradca podatkowy. Mój dorobek to – wylicza Jerzy Szcześniak – ksywka kabaretowa z uczelni „Dziewica kabaretowa; żona Ania i dzieci kochane po równo; wnuczki Marysia i Aurelia, dla których oszalałem; ponad osiemset wierszy i piosenek, kilkaset fraszek, aforyzmów, myśli; kilkadziesiąt opowiadań i pisząca się autobiografia (ciałem i piórem); 10 wierszy w tomiku zbiorowym „Myśli wierszem w słowa ubrane” z 2011 roku (ISBN 978-83-60389-22-5 WYDAWNICTWO MAjUS); dwa tomiki grafik czarno-białych; 20 wystaw zbiorowych malarstwa, rysunków, grafik; spotkanie i wystawa malarstwa z żoną Anną Szczesiak w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kłodzku (kwiecień 2013); dwie wystawy indywidualne malarstwa, rysunków i grafik; cztery nagrody za dorobek plastyczny w ruchu amatorskim… Więcej grzechów nie pamiętam.
Dlaczego właśnie Wąbrzeźno stało się obiektem godnym zainteresowania tego niezwykle pogodnego i przepełnionego poczuciem humoru artysty? Odpowiedź na to pytanie zapewne poznamy na wernisażu – 18 października. Gorąco polecamy i zachęcamy do udziału w uroczystym otwarciu wystawy. Autor i dyrektor Wąbrzeskiego Domu Kultury – Gizela Pijar zapraszają wszystkich na godz. 17.00.