Rewitalizacja centrum miasta pochłonęła kilka milionów. Kolejne w ostatnich trzech latach wydaliśmy na przebudowę kilkunastu kilometrów chodników i jezdni. Budujemy nowe obiekty, remontujemy, naprawiamy.
Ciągle – w ramach zasobności kasy, możliwości kredytowych i dofinansowań – inwestujemy w miasto, aby było w nim bezpieczniej, funkcjonalniej, ładniej i czyściej. Tak jak we własnym domu, na własnej posesji, tylko że w szerszym zakresie. Każda praca, wysiłek, ulokowane środki finansowe w rozwój naszego miejsca zamieszkania powinny być uszanowane. To jest nasze miejsce, nasze wspólne mienie i dlatego powinniśmy wspólnie o nie dbać, tak jak domownicy dbają o swój dom.
Wydaje się to proste i logiczne, ale, niestety, tak nie jest. Nie ma tygodnia, w którym służby porządkowe nie zanotowałby działań wandali, bezmyślnych zachowań niektórych mieszkańców czy gości naszego miasta, które powodują dewastację nowych obiektów. Nagminnie parkujemy samochody na chodnikach, powodując ich niszczenie. Rozjeżdżamy krawężniki, pękają płytki chodnikowe. Obklejamy lampy, nanosimy malowidła na nowe ławki, niszczymy kosze na śmieci. Niedawno zakończyła się budowa ścieżki rowerowej nad jeziorem Frydek, a już zniszczono tam ponad 20 lamp. Ławki nad Jeziorem Zamkowym ciągle lądują w wodzie.
Narzekamy na zanieczyszczone ulice, miejsca spacerowe, ale zostawiamy na nich „odchody” naszych czworonożnych przyjaciół, rzucamy pety, papierki… Pomimo zakazu, pijemy alkohol w miejscach publicznych, zostawiając po sobie potłuczone szkło i wszystkie resztki po „biesiadzie”.
W domu też tak robimy? Raczej nie. I jeżeli ktoś z domowników narusza porządek naszego domu – zwracamy mu uwagę i nawołujemy do naprawienia szkody. Każde złe zachowanie negujemy i staramy się wykształtować pozytywne postępowanie. Dlaczego więc nie reagujemy, jeżeli za „naszym płotem” dzieje się coś niewłaściwego? Akceptujemy wandalizm i bezmyślność?
– Bez pomocy Państwa efekt utrzymania czystości i porządku, utrzymania obiektów i urządzeń w dobrym stanie technicznym, będzie połowiczny – mówi burmistrz Leszek Kawski. – Apeluję więc do każdego, komu zależy na dobrym wizerunku Wąbrzeźna – proszę, dbajmy wspólnie o nasze mienie i reagujmy na akty wandalizmu.
A oto wyrywkowy obraz przewinień, zarejestrowanych przez strażników miejskich od 1 stycznia 2014 r.:
- 15 przypadków parkowania na chodnikach i jazdy po nich,
- 2 zdewastowane kosze uliczne,
- 3 zniszczone ławki,
- 28 zniszczonych lamp ulicznych,
- 5 zniszczonych słupków ogrodzeniowych,
- 7 przypadków niszczenia zieleni,
- 5 zdarzeń nielegalnej wycinki drzew i krzewów,
- zniszczenie sygnalizacji świetlnej,
- 2 zniszczone studzienki.
W 2013 roku strażnicy miejscy podjęli 2191 interwencji; 864 sprawców wykroczeń zostało ukaranych mandatami karnymi, wobec 56 osób skierowano wnioski do sądu. W 1271 przypadkach interwencje zakończono pouczeniem.
Nowa lampa kosztuje ok. 1.600 zł, wybudowanie 1 m kwadratowego chodnika ok. 100 zł. Za 1 kosz uliczny płacimy ok. 700 zł, za ławkę od 1200 do 1400 zł…
Budujemy nowe obiekty, remontujemy, naprawiamy.