W piątek – 31 marca nauczyciele w całej Polsce zamanifestowali swój sprzeciw wobec reformy oświaty. W Wąbrzeźnie strajkowali w Gimnazjum nr 1 i w Miejskim Przedszkolu „Bajka”.
Reforma oświaty wprowadzona w życie 9 stycznia 2017 roku spowoduje likwidację gimnazjów, powrót do ośmioklasowych szkół podstawowych, czteroletnich liceów i pięcioletnich techników, natomiast miejsce dzisiejszych „zawodówek” zajmą dwustopniowe szkoły branżowe. Zmianie ma ulec również podstawa programowa.
Piątkowy ogólnopolski strajk był wyrazem niezadowolenia przeciw wprowadzanym zmianom w systemie oświaty. Nauczyciele i pracownicy oświaty domagali się też, aby nie dokonywano wypowiedzeń stosunków pracy oraz warunków pracy i płacy do 2022 roku oraz walczyli o podwyżki płac, których nie mieli niemal 5 lat. Organizatorem strajku był Związek Nauczycielstwa Polskiego. W Wąbrzeźnie, spośród jednostek prowadzonych przez samorząd miasta, do strajku przystąpili pracownicy i nauczyciele z Gimnazjum nr 1 oraz Przedszkola Miejskiego „Bajka”. W obydwu placówkach swoją manifestację wyraziło ponad 50 % załogi. Rodzice o planowanym strajku byli poinformowani przez dyrektorów placówek z odpowiednim wyprzedzeniem. Zagwarantowano im również, że opieka nad każdym dzieckiem, które tego dnia poślą do szkoły czy przyprowadzą do Przedszkola – będzie sprawowana. 31 marca w Gimnazjum było 14 uczniów, a w Przedszkolu Miejskim „Bajka” 25 dzieci. Strajk trwał od godz. 7.30. do 15.30 i przebiegał bardzo spokojnie.
– Nie jestem przeciw strajkującym – mówi burmistrz Leszek Kawski. – Żyjemy w demokratycznym państwie (mam nadzieję, że to się nie zmieni) i mamy prawo głośno wyrażać swój niepokój. Jednym z narzędzi walki o miejsce swojej pracy czy wypowiadania się na temat wprowadzanych zmian, które wywołują ogólne zaniepokojenie i sprzeciw jest strajk i właśnie to narzędzie wykorzystali nauczyciele. Jestem zbulwersowany opiniami niektórych polityków na temat piątkowego strajku, a szczególnie dotknęły mnie słowa posła PiS Stanisława Pięty: „Jeśliby to ode mnie zależało, to wyrzuciłbym tą czerwoną lumpeninteligencję na pysk. Ten protest jest podyktowany celami politycznymi i przykro, że są tacy nauczyciele, którzy nie liczą się z dobrem polskich dzieci, polskiej młodzieży.”. Brakuje mi słów, aby wyrazić oburzenie postawą posła wobec legalnego strajku w obronie praw pracowników i systemu oświaty.