W długi weekend piłkarze Unii nie próżnowali. 1 maja zagrali w Wąbrzeźnie z Legią Chełmża, a trzy dni później udali się na arcyważny pojedynek do Golubia.
Piękna pogoda przywitała obie drużyny w środowe popołudnie. Jak ważne są punkty dla naszej drużyny pisać nie trzeba. Wszyscy sympatycy naszego zespołu wiedzą, że w tym sezonie wąbrzeska Unia walczy o utrzymanie w klasie okręgowej. Pojedynki derbowe z Legią Chełmża zawsze były prestiżowe. Kilkanaście lat temu na meczach między tymi zespołami gorąco było zarówno na boisku jak i na trybunach. Nie inaczej było i tym razem, choć przyznać trzeba, że fani naszego zespołu momentami niezbyt kulturalnie zachowywali się podczas spotkania. Miejmy nadzieję, że to emocje brały górę. Mecz zaczął się od badania się zespołów. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili unici, lecz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Olszewski. Chwilę potem dobrą okazję zmarnował także Isbrandt. Legia w tym okresie niczym nie potrafiła zaskoczyć wąbrzeskiej defensywy. Przewaga naszego zespołu była widoczna gołym okiem. Wreszcie nadeszła 28 minuta. Dośrodkowanie z prawej strony trafiło na głowę Oskara Olszewskiego, który zrehabilitował się za niewykorzystaną pierwszą szansę i przepięknym strzałem głową z 10 metra w samo okienko bramki pokonał bramkarza przyjezdnych. Rozochoceni zdobyciem prowadzenia piłkarze Unii szukali kolejnego trafienia, ale obronną ręką wychodził golkiper z Chełmży. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Druga odsłona zaczęła się od szybkich ataków Unii. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy w zamieszaniu w polu karnym najwięcej zimnej krwi zachował Isbrandt, który płaskim strzałem dał drugie trafienie Unii. Nie minęła chwila i unici ponownie mogli cieszyć się z trafienia. Dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał obrońca gości i z bliskiej odległości pokonał własnego bramkarza. Trzybramkowe prowadzenie uśpiło troszkę grę i od tego momentu nie działo się już zbyt wiele. Wąbrzeźnianie zadowoleni z wysokiego prowadzenia ograniczyli się do kontr. Goście jedyną szansę mieli w końcówce spotkania, kiedy to napastnik Legii z bliskiej odległości strzelał do pustej bramki, ale w wiadomy tylko dla siebie sposób Tajkiewicz wybronił rewelacyjnie to uderzenie.
Trzy bardzo ważne punkty zostały w Wąbrzeźnie. Kolejny mecz w ramach ligi okręgowej wąbrzeźnianom przyszło zagrać już w sobotę. Przeciwnik – sąsiad z tabeli Drwęca Adabet Golub-Dobrzyń. Kolejny pojedynek z gatunku o „sześć punktów”. Zarówno nasi zawodnicy jak i rywale z Golubia potrzebowali w tym spotkaniu kompletu oczek. Pierwsza połowa to mecz walki. Dużo było fauli, walczono o każdy metr boiska. Pierwsi gola zdobyli piłkarze Unii. W zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Gołąb, który wyprowadził wąbrzeźnian na prowadzenie. Radość unitów nie trwała jednak długo. Kilka minut po objęciu prowadzenia do remisu – po strzale z karnego – doprowadził Jagielski. Kiedy kibice czekali już na przerwę, prowadzenie gospodarzom dał Zawadzki. Po zmianie stron Unia ruszyła do obrabiania strat. Udało się. Za zagranie piłki w polu karnym sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Filip Ciechacki. Od tego momentu piłkarze obu ekip próbowali przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale bez rezultatu. Kiedy wydawało się , że spotkanie zakończy się podziałem punktów, gola zdobył Orzechowski, dając wygraną i arcyważne trzy oczka gospodarzom. Z przebiegu gry remis byłby sprawiedliwszym wynikiem, jednak w sporcie tak bywa, że nie zawsze gra idzie w parze z wynikiem.
Wygrana pozwoliła Drwęcy wydostać się z ostatniego miejsca w tabeli. Unia dzięki środowej wygranej z Chełmżą utrzymała 13. lokatę. Najbliższym rywalem Unii będzie Strażak/Wda II Przechowo, który z 40 punktami zajmuje obecnie 4 pozycję w ligowej tabeli.
Dawid Otremba, CWA