Na Ogólnopolskim Turnieju „Szczypiorniak na Orlikach”, który odbył się w Katowicach, uczennice klasy sportowej Szkoły Podstawowej nr 3 zajęły piąte miejsce. Turniej trwał od 9 do 12 czerwca br.
To drugi wyjazd wąbrzeskich piłkarek ręcznych na tę imprezę. W zeszłym roku uczennice „Trójki” zdobyły brązowy medal. Tym razem już od samego początku było wiadomo, że podium będzie wyglądało inaczej niż w zeszłym roku. Trzy drużyny, które w roku 2015 zajęły medalowe miejsca, czyli Ryjewo, Otmuchów i Wąbrzeźno miały spotkać się już w drugiej rundzie i tylko dwie z nich miały prawo rywalizować o medale, ale zacznijmy od początku.
Na turniej w Katowicach zgłosiło się 16 najsilniejszych drużyn z Polski, zarówno w grupie dziewcząt jak i chłopców. W tym samym czasie rozgrywały się Mistrzostwa Polski w piłce ręcznej w Głuchołazach, jednak wszystkie najsilniejsze zespoły postanowiły spotkać się w Katowicach, gdzie na młodych szczypiornistów czekało moc atrakcji. Po losowaniu okazało się, że w grupie będziemy grać z Mrągowem, Zgierzem i Legnicą. Dwie zwycięskie drużyny zmierzą się z dwiema najlepszymi drużynami z grupy C, gdzie właśnie znajdowali się zeszłoroczni złoci i srebrni medaliści. Pierwszy mecz graliśmy z Mrągowem, które jak burza przeszło eliminacje w woj. warmińsko- mazurskim i było nam w ogóle nieznane. Mecz zaczynał się w Tarnowskich Górach o 8.30, więc pobudka po 6 rano, śniadanie i wyjazd. Rozgrzewka i zaczynamy. W tym turnieju punktuje się wszystkie połowy, zwycięstwo, a nawet przegrany cały mecz, więc gra się od początku do samego końca. Wszystko się liczy i każdy zgubiony punkt może być na wagę złota. Pierwsza połowa bardzo nerwowa, ale 4:0 dla nas i tak samo w drugiej połowie. Wynik końcowy 8:0 i siedem punktów nasze. Wymarzony początek, nerwy opanowane. Krótki odpoczynek i gramy z Legnicą. Te zawodniczki znamy dobrze. To kandydat do medalu. Silna i poukładana drużyna. Niestety, pierwszą połowę przegrywamy 3:4 i punkty stracone. Zaczynają się nerwy. Jak przegramy sytuacja zrobi się nieciekawa, ale nikt tu nie przyjechał przegrywać. Każdy chce wygrać. Druga połowa bardzo zacięta i wygrywamy 4:2. Cały mecz 7:6 i radość w zespole. Następny mecz ze Zgierzem i wynik 10:6 dla nas daje nam awans do następnej fazy rozgrywek. Wychodzimy z pierwszego miejsca, razem z nami dalej gra Legnica. Jednak ich sytuacja punktowa jest gorsza od naszej. Przed nami jeszcze mecz z Otmuchowem i następnego dnia z niepokonanym na tym turnieju Ryjewem. Wygrana z Otmuchowem przybliżała już znacznie do grupy medalowej, tym bardziej że Legnica ograła Ryjewo. Mecz z Otmuchowem od samego początku toczył się właściwie na rzuty karne. Twarda obrona powodowała, że obydwie drużyny dużo faulowały i trzeba było rzucać karne. Tu większą skutecznością i opanowaniem wykazały się nasze przeciwniczki. Na samym początku rzuciły nam trzy, a my żadnej. Zaczęło robić się nerwowo, każdy próbował sam rozstrzygnąć spotkanie po swojemu, nie wróżyło to nic dobrego. Pierwszą połowę ku zaskoczeniu wszystkich przegraliśmy. Druga połowa – znowu duże nerwy, jednak udaje się naszym dziewczynom trochę je opanować. Wygrywamy drugą połowę, jednak cały mecz niestety nie. Sytuacja w grupie robi się nieciekawa, aby marzyć o medalu, musimy wygrać następnego dnia z Ryjewem. Trudna sprawa, ale zadanie do wykonania. Przecież Legnica dała im radę, my wygraliśmy z Legnicą, więc matematycznie wszystko możliwe. W sobotę o 9.10 w Katowicach gramy o wszystko z Ryjewem. Mecz zaczął się o 9.10, skończył o 9.40 i na tym można skończyć opis meczu. Wynik 15:3 dla Ryjewa. Trema, paraliż – sam trener z Ryjewa był zaskoczony. No, mówi się trudno. Gramy o piąte miejsce. Co najgorsze mogło nas spotkać, myśleliśmy, że już za nami. Zapomnieliśmy, że podobne boje jak my toczą się jeszcze w dwóch pozostałych grupach, gdzie między innymi Szczecin, Wilczyska, Gniezno, Łuków, Radzymin. Z niecierpliwością czekaliśmy na wiadomość z kim gramy. W końcu wiemy. Wiadomość roku! Z deszczu pod rynnę! Przed nami, Panowie i Panie- brązowi medaliści Mistrzostw Polski – drużyna ze Szczecina, która z uśmiechem przyglądała się naszym poczynaniom z Ryjewem. O godzinie 11.10 zaczynamy nasz ostatni mecz w tym sezonie i to już koniec przygody z piłką ręczną w tym roku szkolnym. Najpierw – powoli – jak żółw ociężale. Ruszyła drużyna po polu ospale. Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, tak przegraliśmy pierwszą połowę. Nagle – świst, nagle – gwizd, para – buch, koła – w ruch. I biegu przyspiesza i gra coraz prędzej, i dudni, i stuka, łomoce i pędzi – tak wyglądała druga połowa. Dogoniliśmy drużynę ze Szczecina. Końcówka należała do nas wynik 11:8 poszedł w świat. Wywalczyliśmy piąte miejsce! To sukces! Tym bardziej że zeszłoroczny złoty medalista nie obronił tytułu, srebrny medalista zajął dopiero siódme miejsce. A rewelacją turnieju okazały się dziewczyny z Wilczysk, które ograły w meczu o brąz drużynę z Legnicy, która dotarła do strefy medalowej, mimo przegranej z nami.
Potem był czas na relaks, czyli możliwość obejrzenia meczu Polska- Holandia, a w niedzielę spotkanie z naszymi idolami, czyli polskimi szczypiornistami i ich trenerem. Wspólne zdjęcia, uściski i wymiana kilku zdań z każdym zostaną nam na długo w pamięci. To był udany i miły wieczór. Już zapomnieliśmy o przelanych łzach, pocie i siniakach. Wracamy do domu.
Dziewczyny, w składzie:Aleksandra Antosik, Roksana Bielińska, Wiktoria Dedeńska, Julia Dzierżawska, Patrycja Drewnik, Nikola Heród, Oliwia Ledwochowska, Julia Lewandowska, Nikola Marciniak, Oliwia Michałowska, Oliwia Ożóg, Roksana Rybszleger, Julia Szczepanik, Oliwa Świś – zakończyły rywalizację w turnieju. Trenerem drużyny, który przygotowywał je do zawodów jest pan Bogdan Taczyński, któremu również należą się gratulacje, za prowadzenie drużyny przez trzy lata. Dzięki niemu i drużynom przez niego prowadzonym Wąbrzeźno jest znane w całym światku piłkarskim. Zawsze drużyny mieściły się w pierwszej piątce turniejów, niejednokrotnie wygrywając je lub zdobywając inne medale. Teraz krótkie wakacje, obóz sportowy i we wrześniu zapraszamy na dalsze rozgrywki piłki ręcznej. Gratulacje i podziękowania należą się również rodzicom dziewcząt z klas sportowych. Szczególnie za wsparcie w chwilach zwątpienia i wspólne przeżywanie wszystkich meczów. Nic tak nie motywuje do pracy jak wsparcie i dobre słowo rodziców. Dziękujemy i gratulujemy jeszcze raz zawodniczkom, trenerowi i rodzicom.
Rafał Wartecki