Jedyny klub piłkarski, funkcjonujący w Wąbrzeźnie walczy obecnie o utrzymanie w klasie okręgowej. Unia, bo o niej mowa, powstała jesienią 1950 roku.
Wąbrzeźno to małe urokliwe miasteczko położone w województwie kujawsko-pomorskim. Przeciętnemu człowiekowi nazwa miejscowości zapewne nic nie mówi, chociaż mogła wpaść w ucho podczas oglądania programów rozrywkowych. Miłośnik kolei może skojarzy, że to tutaj powstała pierwsza zelektryfikowana linia kolejowa na obecnych ziemiach polskich, a kibic szczypiorniaka przypomni sobie, gdzie urodziła i wychowała się czołowa reprezentantka Polski Karolina Kudłacz-Gloc. A co powie fan piłki nożnej?
Zapewne nic… Jedyny klub piłkarski
funkcjonujący w Wąbrzeźnie walczy obecnie o utrzymanie w klasie
okręgowej. Unia, bo o niej mowa, powstała jesienią 1950 roku. Swego
czasu była jednym z wiodących klubów w regionie, jednak czasy świetności
na razie przeminęły. Najstarsi kibice z dumą mogą wspominać mecze w III
lidze z Lechem Poznań, a trochę młodsi zdobycie Okręgowego Pucharu
Polski i ligowe pojedynki m.in. z Arką Gdynia, Olimpią Elbląg i innymi
klubami Pomorza. Z drugiej strony ci sami fani klęli jak szewc, gdy ich
zespół jeszcze dwa lata temu przegrywał w klasie A z Błękitnymi Podwiesk
lub LZS Bobrowo.
Może się wydawać, że Unia to klub jakich wiele na lokalnych szczeblach, jednak w Wąbrzeźnie czuć prawdziwą pasję futbolu. Jest to pasja, która niekiedy przeradza się w rutynę, ale przede wszystkim buduje więź między lokalną społecznością a klubem. Obecnie w Unii prawie we wszystkich zespołach grają wyłącznie wychowankowie. Wyjątkiem jest tylko drużyna seniorów, do której w tym sezonie dołączył jeden zawodnik z pobliskiego Radzynia Chełmińskiego. Warto tylko dodać, że Unia, klub z miasta liczącego blisko 14-tysięcy mieszkańców, prowadzi zajęcia piłkarskie w 10 grupach szkoleniowych dla około 170 zawodników (z których tylko jeden nie jest wychowankiem klubu).
Takie liczby to efekt działań, które podjęto blisko 10 lat temu. Wówczas postanowiono założyć przy klubie szkółkę piłkarską, której celem było rozpoczęcie szkolenia dzieci już od najmłodszych lat. Jednym z inicjatorów pomysłu był Sebastian Isbrandt – wieloletni piłkarz, do niedawna prezes klubu, a obecnie trener koordynator oraz radny Wąbrzeźna.
– Początki były trudne. Niektóre osoby z klub z lekkim dystansem
podchodziły do pomysłu, ale z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że
inicjatywa wypaliła. Obecnie w Unii trenuje około 150 młodych piłkarzy w
9 grupach szkoleniowych. Mamy dwie grupy skrzatów, czyli dzieci w wieku
6 lat i młodsze. Do tego dochodzą dwie grupy żaków, dwie grupy orlików,
młodzicy, trampkarze i juniorzy młodsi – informuje Sebastian Isbrandt.
Tyle grup młodzieżowych w niewielkim mieście budzi uznanie. Za ilością idzie również jakość. Wąbrzeźno jest jedną z nielicznych mniejszych miejscowości w kujawsko-pomorskim, gdzie szkolenie młodych piłkarzy stoi na dobrym poziomie.
– Młodzicy występują w I lidze wojewódzkiej, natomiast trampkarze
jesienią również awansowali do I ligi. Juniorzy młodsi zajęli drugie
miejsce w III lidze okręgowej, jednak rywalizowali ze starszymi
przeciwnikami. Myślę, że w krótkim czasie okrzepną i również awansują na
szczebel wojewódzki. Rok temu juniorzy starsi byli na dobrej drodze do
awansu do grona najlepszych drużyn w województwie, ale czegoś zabrakło… W
obecnym sezonie część z tych chłopaków gra już w drużynie seniorów.
Najmłodsi piłkarze Unii rywalizują ze zmiennym szczęściem z drużynami z
mniejszych i większych ośrodków. Naszym celem jest, aby jak najwięcej
drużyn grało na szczeblu wojewódzkim, czyli przynajmniej w II lidze
wojewódzkiej – dodaje Isbrandt.
O dobrym poziomie szkolenia nie świadczą tylko wyniki poszczególnych drużyn młodzieżowych. Unia od kilku lat stara się wypuszczać w „świat” swoich wychowanków, jednak jeszcze żadnemu z nich nie udało się przebić do seniorskiej drużyny na szczeblu centralnym.
– Co roku kilku piłkarzy z drużyn młodzieżowych przechodzi do większych ośrodków szkoleniowych w regionie. Mam tu na myśli m.in. Chemika Bydgoszcz, Zawiszę, Olimpię Grudziądz i Elanę Toruń. Nasi chłopacy bez problemów dają sobie radę w tych klubach. Dodatkowo paru młodych piłkarzy próbowało swoich sił w Pogoni Szczecin, Arce Gdynia i Zawiszy, kiedy ten grał jeszcze w ekstraklasie. Do drużyny seniorskiej niestety nie udało się nikomu przebić. Rok temu dwóch chłopaków grało w Centralnej Lidze Juniorów w barwach Elany Toruń. Warto dodać, że od listopada 2017 roku mamy umowę z Arką Gdynia dotyczącą współpracy w zakresie szkolenia dzieci i młodzieży. Co roku kilku najzdolniejszych chłopaków jest zapraszanych do Gdyni na testy. Niedawno do juniorów Arki trafił Karol Bołądź. Zobaczymy, jak potoczą się jego losy, ale miejmy nadzieję, że szczęście i umiejętności będą mu sprzyjały – zaznacza Sebastian Isbrandt.
Niestety w Unii nie wszystko wygląda kolorowo. Obecnie największą
bolączką jest drużyna seniorów. W 2015 roku drużyna spadła do klasy A,
co było najgorszym wynikiem w historii klubu. Wąbrzeźnianie przez dwa
sezony bez powodzenia próbowali odbić się od dna. Za każdym razem
zajmowali trzecie miejsce i do awansu lub baraży brakowało niewiele.
Dopiero w 2018 roku unici osiągnęli upragniony cel, jednak w ubiegłym
sezonie przed ich oczami ponownie pojawiło się widmo spadku.
Niekorzystna sytuacja w wyższych ligach sprawiła, że z I grupy
kujawsko-pomorskiej klasy okręgowej spadało aż pięć drużyn. Unia
zajmowała najwyższe miejsce spadkowe i utrzymała się tylko dlatego, że
do rozgrywek nie przystąpiła jedna z drużyn.
– Szkolenie młodzieży postępuje u nas bardzo dobrze, jednak od kilku lat mamy problem z drużyną seniorów. Sytuacja nieco stabilizuje się, jednak w przeszłości trochę zaniedbywaliśmy młodzież i wszystko odbiło się na pierwszej drużynie. Obecnie kadra seniorów, poza jednym zawodnikiem, składa się wyłącznie z wychowanków klubu. W większości są to młodzi chłopcy. Na początku sezonu graliśmy z ówczesnym liderem Polonią Bydgoszcz i z różnych powodów w wyjściowym składzie zagrało aż sześciu młodzieżowców. Stoczyliśmy wyrównany pojedynek, jednak w ostatniej sekundzie goście oddali kultowy „centrostrzał” i piłka po rykoszecie wpadła do bramki, przez co przegraliśmy. Młodym zawodnikom brakuje jeszcze ogrania, ale jest coraz lepiej. Obecnie naszym celem jest utrzymanie. Liczymy na naszych chłopaków i wierzymy, że osiągną go. Kibice pewnie nieraz są zawiedzeni naszymi występami, ale jeśli zainwestujemy w młodzież to w niedalekiej przyszłości na pewno to zaprocentuje. Oczywiście chcemy i myślimy o wzmocnieniach zawodnikami z zewnątrz, ale przeważnie nas na to nie stać. Dodatkowo Wąbrzeźno położone jest dość niefortunnie pomiędzy Toruniem a Grudziądzem. W okolicach tych miast jest dużo klubów zbliżonych poziomem do naszego. Zawodnicy, którzy mieszkają przykładowo w Toruniu wolą grać w Ostaszewie lub Złotorii, gdzie na treningi i mecze mają o wiele bliżej – mówi kierownik klubu Paweł Sobiło.
Wydaje się, że oprócz problemu z drużyną seniorów oraz klubowymi
finansami (jak prawie wszędzie na tym szczeblu) Unia nie boryka się z
innymi poważnymi mankamentami. Klub ma do dyspozycji bardzo dobrą
infrastrukturę w postaci pełnowymiarowego boiska ze sztuczną trawą i
oświetleniem, a w tym roku, akurat na 70-lecie Unii, zostanie oddany do
użytku zmodernizowany stadion. Dodatkowo klub może bez przeszkód
przeprowadzać treningi w szkolnych halach. W planach jest również budowa
bocznego boiska trawiastego w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu. Trzeba
przyznać, że jak na niewielkie miasto i klub z klasy okręgowej to
warunki do uprawiana piłki nożnej są wręcz idealne.
– Staramy się również, aby trenerzy systematycznie podnosili swoje kwalifikacje. Nasi szkoleniowcy to doświadczeni fachowcy z trenerem Robertem Kościelakiem na czele, ale także osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę w tym fachu. Co ciekawe, w tej dziedzinie również dominują u nas Wąbrzeźnianie i osoby z bliskich okolic. Pracuje z nami ośmiu trenerów, z których tylko Robert Kościelak i trener bramkarzy Leszek Lisewski są z Torunia. Wszystkie aspekty związane ze szkoleniem są dla nas istotne również z tego względu, że pod koniec ubiegłego roku uzyskaliśmy srebrną gwiazdkę w Programie Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich. Jest to dla nas duży sukces i wyróżnienie – dodaje Paweł Sobiło.
Unia Wąbrzeźno znajduje się na właściwej drodze, aby powrócić do piłkarskiej czołówki województwa kujawsko-pomorskiego. Klub prowadzi systematyczne i efektywne szkolenie młodzieży, posiada dobrą bazę sportową oraz jest wspierany przez wiernych kibiców. Przed modernizacją stadionu na mecze klasy A przychodziło około 200-400 fanów, a na barażu o awans do okręgówki Unię do zwycięstwa poniosło ponad 700 osób. We wcześniejszych latach na spotkaniach z lokalnymi rywalami frekwencja w granicach 900 kibiców była standardem. Unia jest również klubem, który skutecznie propaguje piłkę nożną w mieście oraz okolicy. Szkoleniowcy i działacze zdecydowali się postawić na młodzież, która dzięki wzajemnemu zaufaniu może niedługo stanowić o sile klubu.
Radosław Cisło
Fot. Radosław Cisło (archiwum prywatne)
Źródło: artykuł opublikowany na stronie: