Spotkanie z Joanną Bator w wąbrzeskiej bibliotece było wydarzeniem wyjątkowym. Po raz pierwszy w nowej siedzibie, w otoczeniu książek, w prawdziwie bibliofilskiej atmosferze gościliśmy wybitną pisarkę i – jak się okazało – przemiłą rozmówczynię.
Joanna Bator, z wykształcenia kulturoznawczyni i filozofka, pisze eseje, powieści, opowiadania, ale też prace naukowe. Zadebiutowała w 2002 roku powieścią „Kobieta”. Jej książki tłumaczone są na wiele języków. Była stypendystką Fundacji Kościuszkowskiej i japońskiego Ministerstwa Kultury – uwielbia kulturę tego kraju i jest jej znawczynią. W 2013 roku za powieść „Ciemno, prawie noc” otrzymała Nagrodę Literacką Nike. Jest też laureatką m.in. Nagrody im. Beaty Pawlak i Nagrody Wydawców za „Japoński wachlarz” i szwajcarskiego Spycher Prize za „Chmurdalię”. Najnowsza książka Joanny Bator „Purezento” ukazała się w 2017 roku. To jej pierwsza japońska powieść. Akcja rozgrywa się w Tokio i Kamakurze, opowiada historię utraty i miłosnej odnowy.
I to właśnie japońskie wątki w życiu i twórczości naszego gościa zdominowały piątkowe spotkanie. Dowiedzieliśmy się, że to akurat w Japonii Joanna Bator została pisarką. Kraj kwitnącej wiśni stanął na jej drodze przypadkiem, w chwili gdy nie bardzo wiedziała co dalej robić ze swoim życiem. Krótko po doktoracie z filozofii, trochę po omacku szukała dalszej ścieżki kariery. Próbowała dziennikarstwa (i tu padła smaczna anegdota o nienagranym wywiadzie z Januszem Głowackim), rozważała możliwość pracy naukowej, ale to wszystko nie było – to.
Wtedy pojawiła się propozycja stypendium w Japonii. Szybka decyzja, zbieg wielu sprzyjających okoliczności i nasza bohaterka na dwa lata wylądowała w dalekiej Japonii. W kraju, o którym – jak sama przyznaje – niewiele wiedziała, o którym nie marzyła. Los zdecydował za nią, ale jest mu za to niezmiernie wdzięczna. Japonia stała się jej szczęśliwą krainą. Tam napisała swoją pierwszą wydaną powieść – „Piaskową Górę”, rozsmakowała się w kulturze tego kraju, zawiązała prawdziwe przyjaźnie. Choć początki były trudne, wracała do Japonii wielokrotnie, w sumie spędziła tam cztery lata. Najnowsza powieść pisarki pt.: „Purezento” nazywana jest jej pierwszą japońską powieścią. Inspiracją do jej napisania, podobnie jak w całej „japońskiej przygodzie” Joanny Bator, był impuls. Biegnąc przez lotnisko w Monachium, Pani Joanna usłyszała strzęp rozmowy kilku Japonek, w której padło słowo „purezento” – prezent. A stąd już prowadziła prosta – choć przez Brazylię – droga do napisania książki…
Po oficjalnej części spotkania przyszedł czas na autografy i indywidualne, intymne pogaduchy z naszym gościem. Pytano jak smakuje sake, czy lubi sushi, co koniecznie należy zobaczyć podczas wycieczki do Japonii? Pani Joanna chętnie dzieliła się swoją wiedzą i spostrzeżeniami, a nam wszystkim gratulowała wspaniałej biblioteki, jednej z najładniejszych – jak powiedziała – w których była.
Tekst i fot. MiPBP