Autokary z Mazowsza, Pomorza, a nawet Podlasia przywiozły dziesiątki seniorów na coroczną biesiadę, która odbyła się trzynastego dnia lipca pod dachem wąbrzeskiego amfiteatru. Jej organizatorem był Wąbrzeski Dom Kultury.
Na scenie przez 7 godzin swoje muzyczne umiejętności prezentowało 27 zespołów. Impreza rozpoczęła się o 10.20 utworem „Dzióbka mi daj” w wykonaniu Józefa Tabora z Gródka. Z początku publiczność była niezbyt liczna (ok. 80 osób), na co zapewne wpływ miała również pogoda, ale za to ochocze oklaski i podrygiwanie w rytm muzyki ciepło zainaugurowały XI Biesiadę Seniorów. Po paru utworach pana Józefa przyszedł czas na Brodniczanki, które również spotkały się z zadowoleniem seniorskiej publiki. Prawdziwy (pierwszy) przełom nastąpił przy występie Nowalijek z Chełmna, które przegoniły chmury gorącym wykonaniem utworu „Bałkanica”, a ciepło promieni słonecznych szybko zachęciło ludzi do tańca tuż przed sceną amfiteatru. Publiczność świetnie się bawiła przy utworach Kapeli Benka i Unisławianek. Około południa swoją muzyką ujął publikę „Chór Retro” z Płocka. – Istniejemy od 11 lat – mówi członek tego klubu Mirosław Rękała. – W Wąbrzeźnie jesteśmy z piąty raz. Zdarzało nam się tu bywać nawet 2 razy w roku, ale teraz jest trochę inaczej, bo nie ma ocen, nie ma klasyfikacji, a zdobywaliśmy I, II miejsca tutaj, a też w Sokołowie, w Mochowie. Ogólnie trochę pogoda nie sprzyja, Nowalijki trochę rozjaśniły niebo, ale znowu się zachmurzyło.
Rzeczywiście, od kilku spotkań wszystkie zespoły otrzymują statuetki i podziękowania i nie ma też wyróżnień dla najlepszych artystów, bo celami przeglądu są m.in. realizacja własnych możliwości twórczych, czy też integracja środowisk twórczych seniorów, a te jak widać w fotorelacji zostały osiągnięte. Między koncertami goście mogli uraczyć się posiłkiem przygotowanym dla wszystkich uczestników. Co niektórzy relaksowali się spacerem wzdłuż plaży przy Jeziorze Zamkowym.
Kolejne występy również nie odstępowały od wysokiej normy zabawy – Wesołym Kumoszkom ze Zbiczna również przyświeciło słońce, co w parze z taneczną muzyką zaowocowało tłumem seniorów tańczących ze sobą. Echo Kwidzyna zaszokowało publikę pięknym wokalem swojego akordeonisty. Później podczas występu Rubinkowiady słońce znowu zaczęło zachodzić, ale tylko na chwilę. Gdy zagrała Dolina Drwęcy, tłum seniorów znowu bujał się pod sceną w rytm muzyki płynącej z akordeonu i saxofonu. Z biegiem dnia publiczności coraz to więcej przybywało i ok. godz. 14.00 było już dwa razy więcej ludzi niż na początku. Damsko – męski duet „Eden” z Grębocina przyciągnął ich wszystkich pod scenę i zebrał gromkie brawa po niezwykle energicznym wykonaniu utworów „Cicha woda” i „Polskie dziewczyny”. Im bliżej było końca tym impreza nabierała większego tempa, w co bardzo dobrze dopasował się Baj Sax z Marezy. Wokalista zespołu jednocześnie śpiewał, grał na dwóch keyboardach i na dodatek był dobrym wodzirejem. Potem przyszła kolej na kolejnych artystów z Kwidzyna – „Hoffband Ela i Kapela”, która ze swoją energią robiła imponujące wrażenie. Przedostatni występ należał do „Wesołej Ferajny” z Wąbrzeźna. Wąbrzeźnianki otrzymały ochocze brawa po swoim występie. Jako ostatni wystąpił zespół z Kwidzyna „Cyganeczki”. – Gdzie jak gdzie, ale do Wąbrzeźna na piechotę! – krzyczała ze sceny liderka zespołu. – Dziękujemy za okazałe serce!”.
Piotr Klejnowski
Fot. WDK i PK