W minioną sobotę rozegrano czwarty turniej w ramach rozgrywek Mirpol Ligi. Zawody wygrała ekipa Underartu, która w finale okazała się lepsza od Worwo.
Gospodarzem sobotnich zawodów była drużyna Agro-Lidera. Jak zwykle – turniej przygotowany przez właściciela firmy Piotra Szczygielskiego wzorowo. Tym razem w pierwszej grupie zagrały ekipy Worwo, Sahara Golub – Dobrzyń, Underart oraz gospodarze. Turniej rozpoczął pojedynek triumfatora sprzed roku – Worwo z golubską Saharą. Żółto-niebiescy podrażnieni ostatnią wysoką porażką (0:5) zagrali chyba najlepszy jak dotąd mecz w lidze i wygrali na otwarcie 3:1. W drugim spotkaniu Underart nie bez kłopotów pokonuje gospodarzy. W swoim drugim meczu Sahara dostaje sromotne lanie od Tygrysów (5:0) i na pożegnanie zagra jeszcze z Agro-Liderem, który chwilę wcześniej remisuje niespodziewanie z Worwo. Ostatnie pojedynki w tej grupie to starcie Tygrysów z Worwo i Agro-Lidera z Saharą. Worwo potrzebowało punktu, by być pewnym dalszej gry. Ostatecznie żółto-niebiescy wysoko pokonują rywala 5:1. Ten wynik sprawił, że ostatni wspomniany pojedynek był meczem o honor. Tu Sahara wygrała jedną bramką (3:2). Do półfinałów z pierwszej pozycji awansowała drużyna Worwo, z drugiej Underart.
Grupę B tworzyły: Pływalnia, Trops, Katarzynki i Bonsai. Już na początku gier w tej grupie sensacja. Pływalnia wygrywa z Tropsem 3:1, chociaż po kilku minutach gry zawodnicy Tropsu powinni prowadzić różnicą kilku goli. Zawiodła jednak skuteczność, którą wykorzystali basenowcy. Swój pierwszy mecz wygrały także Katarzynki, pokonując Bonsai również 3:1. W drugiej kolejce Pływalnia przegrywa z Bonsai różnicą jednej bramki, a Katarzynki, po szalonym meczu, remisują z Tropsem 3:3. Przed ostatnią rundą, każda z drużyn miała szanse na dalszy awans. Zaprzepaściły je ekipy Tropsu i Pływalni, które przegrały swoje pojedynki. Awans do dalszych gier wywalczyły Katarzynki i Bonsai. Na pierwszych w półfinale czekały Tygrysy, na drugich Worwo.
Pojedynki półfinałowe nie należą do widowiskowych. Tym razem było jednak inaczej. Po naprawdę ładnych dla oka pojedynkach swoje spotkania solidarnie wygrały drużyny Underartu i Worwo, które pokonały rywali w takim samym stosunku (2:0). Tak więc okazało się, że spotkania finałowe i o trzecie miejsce, będą powtórkami z pojedynków grupowych. Najpierw w meczu o brąz Bonsai zrewanżował się Katarzynkom za wcześniejszą porażkę i pokonał rywali 2:1, zajmując ostatecznie trzecią lokatę i 6 pkt. do klasyfikacji.
Mecz finałowy to chyba najgorszy mecz tego dnia. Mało akcji z obu stron. Pod koniec meczu szansę miało Worwo, które grało w przewadze, ale jej nie wykorzystało. Po chwili role się odwróciły i to Tygrysy miały jednego zawodnika więcej. Niestety, do końca nie padła żadna bramka i o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Underartu, którzy zdobyli tym samym puchar Agro-Lider Cup 2013. Organizatorzy najlepszym bramkarzem turnieju wybrali Łukasza Zielińskiego z Underartu, a piłkarzem Rafała Wąsa z Worwo.
Po sobotnich zawodach nastąpiła zmiana lidera. Na czoło wyszła ekipa Underartu, spychając na drugie Katarzynki i Saharę. Czwartą lokatę zajmuje Bonsai, ze stratą 3 pkt. do lidera. Największy spadek zanotował Trops, który spadł na 5 pozycję. Worwo, dzięki 8 pkt. odrobiło nieco stratę do czołówki. Tabelę zamyka Agro-Lider. Tym razem zawodnicy nie będą mieli zbyt długiego odpoczynku. Już 19 stycznia kolejne zawody. W roli gospodarza zobaczymy Trops. W pierwszej grupie, którą śmiało można nazwać „grupą śmierci”, zagrają Katarzynki, Trops, Sahara i Underart. W drugiej powalczą Bonsai, Worwo, Pływalnia i Agro-Lider.